Wielkanoc

Wielkanocną niedzielę rozpocząłem od poszukiwań katolickiego kościoła. Wiedziałem, że Nepal jest państwem o jednej z najmniejszych wspólnot katolickich na świecie (podobno około 7.000 osób na 20 milionów mieszkańców), ale nie sądziłem, że poszukiwania świątyni w stolicy mogą być trudne. Konstytucja nepalska proklamuje wprawdzie wolność wyznania, ale zakazuje nawracania na inne religie. To rzutuje między innymi na sytuację katolików. Okazało się, że jedyny kościół katolicki w Katmandu znajduje się nie w centrum, ale na przedmieściach w dzielnicy Dhobighat w Lalitpur. Zapomniałem także, że niedziela w Nepalu to zwykły dzień roboczy – polski “poniedziałek” – jak to zwykle bywa z gigantycznymi korkami. Szczęśliwie po dwóch godzinach dotarłem do (Pro)Katedry Wniebowzięcia N.M.P. i trafiłem na jedyną w wielkanocną niedzielę Mszę Świętą. Msza była w języku angielskim i nepalskim. Po jej zakończeniu otrzymałem od miejscowego księdza błogosławieństwo na czas wspinaczki na Everest. Co i od kogo otrzymali nasi Szerpowie o tym później…